Prawdziwy powód 40-godzinnego tygodnia pracy – czyli dlaczego staliśmy się ekonomicznymi niewolnikami

Witajcie moi drodzy po dłuższej, świątecznej przerwie. Dzisiaj pragnę poruszyć temat, który na pewno każdy z Was zna czy to z życia, czy z obserwacji. Tylko nieliczni szczęśliwcy mogą powiedzieć o sobie, iż poniższe zagadnienia ich nie dotyczą. W przedświątecznym pędzie, w tłumach szturmujących centra handlowe, mogliśmy o tym zapomnieć, zapomnieć, iż większość z nas jest ekonomicznymi niewolnikami.

Niewolnictwo gospodarcze lub niewolnictwo płacowe odnosi się do całkowitej zależności zarobków od możliwości przeżycia.

Chociaż ludzie w całej swojej zamierzchłej historii nie musieli pracować, by żyć, żyjemy obecnie w kulturze, w której jesteśmy skłonni wierzyć, iż mamy gospodarczą wolność i niezależność, ale tak naprawdę, gdy przyjrzymy się strukturze społeczeństwa, stwierdzimy, iż znaczna większość społeczeństwa, przeszło 93%, żyje w rzeczywistości opartej na poddaństwie, na swoistej, współczesnej formie niewolnictwa.

Bezwolnie i automatycznie przyjmujemy 40-godzinny tydzień pracy za skromne często wynagrodzenie. Poddajemy się też temu, co nakazuje nam pracodawca – jak mamy się ubierać, kiedy mamy przyjść, a kiedy wyjść z pracy, kiedy wolno nam jeść, a czasem, nawet kiedy możemy wyjść do toalety. Jak doszło do tego, że pozwalamy na to wszystko ?


Pamiętajcie – aby być na bieżąco koniecznie zapiszcie się do naszego NEWSLETTERA – prosto na maila otrzymywać będziecie nasze najnowsze publikacje!


40-godzinny tydzień pracy został po raz pierwszy wprowadzony podczas rewolucji przemysłowej w Wielkiej Brytanii. Ludzie pracowali wtedy po 10 godzin dziennie, ale nagle wprowadzono robotnikom 16-godzinny system pracy (!!). Rozpoczęły się protesty. Sytuacja po drugie stronie oceanu również zaczęła się pogarszać. Od 1836 roku, ruchy robotnicze również zaczęły domagać się 40-godzinnego tygodnia pracy. Obywatele w obydwóch przypadkach byli tak zapracowani, iż ośmiogodzinny dzień był dla nich łatwy do zaakceptowania. Tak też się stało i system ten działa do dzisiaj. Nawet gdy spojrzymy na bezsensowność tego systemu, zupełny brak potrzeby pracy w tak dużym wymiarze godzin.

 

Istnieje wiele czynników, które doprowadziły do naszego obecnego systemu gospodarczego i kontynuacji akceptacji 40-godzinnego tygodnia pracy. Trzy główne czynniki to:

Konsumpcjonizm
Inflacja
Zadłużenie

Inflacja

Inflacja to najprościej mówiąc negatywne zjawisko powodowane wzrostem podaży pieniądza i kredytu. Jednym słowem, gdy rządowi brakuje pieniędzy, wydaje więcej niż powinien, część z nich musi pożyczyć, np. poprzez emisję obligacji (wydrukowane papierki z odpowiednią nazwą), które skupuje często bank centralny (NBP), udzielając tym samym pożyczki państwu. W tym samym czasie NBP drukuje pieniądze, aby zawrzeć transakcje na zakup obligacji z państwem. Państwo natomiast zawiera umowę niejako z nami, deponując pieniądze w innych bankach w postaci depozytów. Tak robi się pieniądze z niczego. Z powietrza. Taki mechanizm stosuje się nadmiernie w USA. W obecnych czasach proces ten odbywa się już głównie elektronicznie, gdyż tylko 3% pieniądza na świecie jest formie fizycznej, problemem tak czy inaczej jest to, że pozbawia się w ten sposób wartości pieniądza.

Julian de Medici

W dawnych czasach pieniądze były odzwierciedleniem wartości złota. To było to, co nadawało pieniądzom wartości, niestety w obecnych czasach wartość pieniądza zależy głownie od banków centralnych, czy to państwowych, czy międzynarodowych, które nie mają granic moralnych, aby zmniejszać wartość walut drukując więcej pieniędzy. Z prawnego punktu widzenia  jest to po prostu podrabianie pieniędzy za zgodą państwa. Banki centralne tworzą pieniądze (kiedyś tylko w formie papierowej), które rządy obiecują spłacać. Pieniądze, które nawet nie istnieją fizycznie.

Ten sam mechanizm działa w przypadku prywatnych pożyczek bankowych. Bank pożycza Wam pieniądze, które w rzeczywistości nie istnieją. Bank ma obowiązek posiadać fizycznie tylko 10% pieniędzy, które pożycza, reszta to po prostu “ściema”.

Za każdym razem gdy zdarza się proceder dodrukowywania, tworzenia pieniędzy, zmniejsza się rzeczywista wartość waluty i następuje inflacja. Dla przykładu, rok 1913 i 2007. Jeden dolar z 1913 roku był wart w 2007 roku 21,60 dolarów!. To jest 96% dewaluacja.

Innymi czynnikami zwiększającymi inflację są m.in. wzrost cen surowców oraz wzrost podatków (który również często jest łataniem dziury budżetowej).

Jak doprowadzić do zniewolenia gospodarczego? Odpowiedź jest prosta – poprzez mechanizm inflacyjny, a konkretnie – poprzez inflację długu.

Dług

Ponieważ pieniądz jest tworzony poprzez pożyczki, znaczy to, iż jest tworzony poprzez zadłużenie. Pieniądze to dług, dług to pieniądze. Im więcej pieniędzy nie ma, tym więcej długu i odwrotnie. Co oznacza, iż jeśli każdy rząd i każdy obywatel chciałby spłacić wszystkie swoje zadłużenia, to nie byłoby ani jednej złotówki, dolara, czy euro w obiegu.

Tak powstał właśnie pieniądz – był papierowym gwarantem pożyczki albo depozytu w złocie. Taki sprytny wynalazek Medyceuszy 🙂

Również odsetki odgrywają ważną rolę w tym równaniu. Jeśli bierzesz pożyczkę, a bank daje ci pieniądze, które fizycznie nie istnieją, oczekuje od ciebie spłaty dodatkowych odsetek od nich. Jeśli pieniądze pożyczone przez państwo pochodzą z banków centralnych, to skąd pochodzą pieniądze pożyczone przez ciebie ?

Odpowiedź jest prosta – ZNIKĄD.

Oznacza to, że bez względu na wszystko – społeczeństwo NIGDY nie będzie w stanie wyjść z długów, a to jest cel tego starannie zaprojektowanego systemu.

I tak naród pogrąża się coraz głębiej w tej dziurze bez dna, dług publiczny stale rośnie, koszty życia rosną. Ta desperacja, aby przetrwać w połączeniu z faktem, że urodziliśmy się w tym systemie, jest tym co skłania nas ostatecznie do przyjęcia 40-godzinnego tygodnia pracy bez chwili zastanowienia.

Z każdym rokiem, zyski korporacji rosną a adekwatna wartość płacy maleje. Zyski korporacji są największe od 85 lat, a przeciętny pracownik biurowy dostaje płacy za mniej niż trzy godziny, przepracowując tak naprawdę osiem. Według Amerykańskiego Biura Statystycznego, wydajność pracownika wzrosła o 2,3 procent w trzecim kwartale 2016 roku, podczas gdy płaca za godzinę wzrosła jedynie o 1,3 procenta. Tak dzieje się już od dawna. Poświęcamy więcej otrzymując mniej, a inni już czekają w kolejce na nasze ciepłe krzesełko w korporacji… To prowadzi nas wprost do konsumpcji.

Konsumpcjonizm

Definicja konsumpcjonizmu mówi, iż jest to zjawisko dobre dla ludzi, aby wydawać dużo pieniędzy na zakup towarów i usług. Wcześniej była to prawda, ale w obecnym systemie kapitalistycznym i przy ogromnych kosztach utrzymania, konsumpcjonizm zaczął mieć negatywny wpływ na nasze społeczeństwo, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę inflację i rosnące zadłużenie. Im więcej kupujemy, tym bardziej karmimy korporacje i banki, które jeszcze bardziej popychają nas w kierunku niewoli ekonomicznej.

Od roku 1800 i rewolucji przemysłowej, “konsumenci” sukcesywnie zwiększają swoje wydatki na błahe zakupy. Ta nadmierna pobłażliwość, wręcz frywolność w kwestiach materialnych jest nieustannie pielęgnowana i karmiona przez korporacje wykorzystujące komercję  (def. postawa i działanie osób, które są pod zbyt mocnym wpływem pragnienia, aby zarobić pieniądze na zakup towarów, a nie innych wartości) jako narzędzie. Psychologiczne nakazy zostały zasiane w podświadomości społeczeństwa przez miliony reklam, które ostatecznie doprowadziły do utrwalenia się pewnych zwyczajów i przekonań. Oto niektóre przykłady tych przekonań:

“Kup teraz zapłać później”

General Motors Acceptance Corporation (GMAC) rozpoczęła ten sposób myślenia, kiedy to powstała w 1919 roku i zaczęła promować udzielanie pożyczek dla ludzi, którzy chcieli kupić samochody. Amerykanie, a później ludzie na całym świecie zaczęli stosować model kredytowych zakupów na prawie wszystko.

“Keeping up with the Joness”

Powszechnie uważa się, iż moment wprowadzenia przez GM corocznej zmiany modelu samochodu za początek amerykańskiej kultury konsumpcyjnej. Ludzie chcieli mieć najnowszy model samochodu każdego roku, a wkrótce ta idea rozszerzyła się na inny asortyment. Większość z nasz, czy chcemy to przyznać czy nie, jest doskonale zaznajomieni z tą mentalnością. Zamiast trzymać nasz stary toster, czy telewizor, który działa doskonale, chcemy nowego, ze stali nierdzewnej czy z większym ekranem. Często tylko po to, że lepiej wygląda.

“1929 – 1945 Wojna i Recesja”

Wkrótce po olbrzymim krachu i recesji finansowej przyszła Druga Wojna Światowa, podczas której, reklamodawcy w USA obiecywali produkty, które będą dostępne, gdy zapanuje pokój. W rezultacie, klienci (konsumenci) byli namawiani do poniesienia wydatków po zakończeniu wojny.

“Charge it! – czyli kredyt w kieszeni”

Karty kredytowe zostały po raz pierwszy wprowadzone przez Diners Club – spółkę kart płatniczych. Początkowo oferta ta skierowana była dla zamożnych, podróżujących osób z całego świata. Inne firmy poszły w te same ślady i rozpoczęli reklamowanie kart kredytowych jako “doskonały sposób na oszczędność czasu”, a nie sposób wydawania pieniędzy.

Firmy z róznych branż posiadają ogromny wkład w skłonnościach obywateli do bycia rozrzutnymi z kwestiach pieniężnych, a kiedy tylko jest to możliwe, zachęcają ludzi do jeszcze większego wydawania pieniędzy, a jeśli ich nie mają, do zadłużania się w celu skupowania kolejnych pasywów. Doskonałym przykładem jest film dokumentalny “The Corporation”, gdzie psycholog marketingu omawia metody zwiększania sprzedaży, w których celem są dzieci.  Zachęcone i zaangażowane pociechy namawiają rodziców do zakupów zabawek. Badania wykazały, że 20% do 40% zakupów tego rodzaju doprowadziły rodziców do zadłużenia.

“Możesz nakłonić konsumentów do tego, że będą chcieli niejako sami kupować twoje produkty. To jest jak gra.” Lucy Hughes, współtwórczyni NAG Factor

40-godzinny tydzień pracy jest doskonałym narzędziem dla firm, aby utrzymywać zwyczaj nadmiernych, nieprzemyślanych wydatków. W ramach naszych aktualnych warunków pracy, ludzie są zmuszeni do budowania życia w godzinach wieczornych i w dniach wolnych od pracy. Jesteśmy tym samym skłonni wydawać więcej pieniędzy na rozrywkę i wygody, ponieważ mamy generalnie mało wolnego czasu.

Gdy tylko mamy więcej pieniędzy, zamiast poświęcać swój wolny czas na takie zajęcia jak, lektura, medytacja, ćwiczenia, spacery – poświęcamy ich nadmiar na zakupy, wędrując po centrach handlowych i hipermarketach w poszukiwaniu celu wydania ciężko zarobionych pieniędzy. Jakże częstym widokiem są spacerujące w niedzielne popołudnie całe rodziny obładowane torbami z zakupami, siedzące w Starbucksie czy w innym galeryjnym fastfoodzie, z uśmiechem na twarzach, błyskiem w oku… naćpane konsumpcjonizmem twarze.

Z którejkolwiek strony na to nie spojrzymy, staliśmy się nieszczęśliwym, bezmyślnym, nadmiernie pracującym społeczeństwem. Kupujemy głupie rzeczy na kilka chwil szczęścia, zanim się znudzimy i kupimy coś innego. Czujemy hipnotyczną potrzebę nadążania za modą, albo wypełniania swoich marzeń z dzieciństwa. Chowamy w ten sposób niepewność, ból i nieszczęście egzystencji jako pracownicze systemowe szczury.

Poprzez utrzymywanie małej ilości wolnego czasu w społeczeństwie, ludzie będą płacić więcej czasu za wygodę oraz wszelkie inne “ugli” w swoim nieszczęściu, które można zakupić. Nasze społeczeństwo zostało przekształcone w przemyślnie napędzany system niewolniczy a konsupcjonizm jest kluczowym czynnikiem w tym skorumpowanym systemie. Staliśmy się zakładnikami swoich własnych lęków i kompleksów, które bardzo często prowadzą na dno.


Źródła: Wikipedia, ColectiveEvolution.com

9 comments

    1. Bardzo dziękuję za informację – artykuł umknął naszej korekcie, błędy zostały poprawione.

    1. Bardzo dziękuję za informację – artykuł umknął naszej korekcie, błędy zostały poprawione.

  1. Moj ojciec pracowal caly dzien mlucil cepem zboze i za ten czly dzien dostawal garniec zboza /ktory trzeba bylo zmielic i dopiero cos ugotowac z niego dla rodziny/ bylo to przed 2 wojna swiatowa – tak ze teraz to w porownaniu z tamtymi czasami to jest luksus.

  2. praca to niewolnictwo. ale jeszcze ma się gorzej, gdy jest się na umowie B2B – gdy kontrahent nie opłaci faktury, ty i tak musisz zapłacić podatek z pieniędzy, których nie dostałeś. no i nie zapominajmy o obowiązkowym ZUSie. system jest tak skonstruowany, by wiecznie być dłużnikiem… naprawdę staram się ograniczać potrzeby, żyć minimalnie. ale co z tego jak nagle kontrahent przestaje ci płacić… i trochę $ jest się w plecy :/ o niewolnictwie pisałam także tu, zapraszam: https://www.dzikikucyk.com/3-rodzaje-wspolczesnego-niewolnictwa-cz-12/

  3. Już dawno doszedłem do wniosku że epoka niewolnictwa nigdy się nie skończyła tylko po prostu ludziom mydli się oczy że jest super i w ogóle. Że trzeba mieć nowy dom, oczywiście na 30 lat kredytu, nowy samochód i milion innych pierdół. To się nie kończy nigdy.
    Poza tym ludzie są zatruwani przez chemizację żywności i kosmetyków, a umysły przez tv, Facebooka itp, smartfony, które nie wiedzieć czemu ciągle czegoś od nas chcą. Kiedyś miałem Nokię 3310. Dzwoniła tylko jak ktoś do mnie dzwonił. Teraz przychodzą jakieś popier..lone powiadomienia których nie można wyłączyć, a tel jest mądrzejszy ode mnie.
    15 lat nie oglądam tv i mogę powiedzieć coś o tym jak tv psuje mózg. Nie słucham radia, nie czytam gazet. Mieszkam w starym wyremontowanym własnoręcznie domu ale i tak zapier..lam do “pracy” przez cały rok i mogę sobie pozwolić na tydzień wakacji w roku. Chore… Po prostu chore. To że coś jest powszechne nie znaczy że jest normalne.
    O wolności słowa zapomnijcie. Jak ktoś się wypowiedział na temat zabójstwa jakiegoś chuj.a Adamowicza że dobrze że zdechł to zaraz go zamknęli.
    A teraz UE chce wprowadzić ograniczniki prędkości w samochodach. Nie wiem do czego ten świat zmierza ale na pewno Rząd, cokolwiek by to nie znaczyło, nie jest zainteresowany dobrobytem, zdrowiem i zdrowym rozsądkiem zwyczajnego człowieka. Skoro już od podstawówki odbywa się pranie mózgu i odbieranie dziecku poczucia własnej wartości. Rodzice nie mają czasu na wychowanie dzieci. A “szkoła” (śmiech na sali) “uczy” 99% rzeczy które nigdy nie przydadzą się w życiu. Nie nauczyłem się tam kroić chleba, wbijać gwoździ, zarabiać pieniędzy, jak rozmawiać z ludźmi itp. itd.
    Odpowiedzcie sobie sami: czy żyjemy w wolnym kraju?
    Zrobiłem ostatnio 21 dni glodowki o samej wodzie. Oczywiście bez konsultacji z lekarzem bo lekarze są częścią całego systemu i powiedzieliby że mnie poje..ło. A głodówka to potężne narzędzie do zmiany świadomości.
    Każdy kto się wychyla poza szereg jest pietnowany przez zaprogramowane mediami społeczeństwo i wszystkie trybiki się kręcą jak ktoś na górze sobie zazyczył.
    Kiedyś diesel był OK. Teraz nagonka że diesle zanieczyszczaja środowisko. Oczywista bzdura. Przeczytajcie ile zanieczyszczeń powoduje Jeden tankowiec. Ale Ktoś jest zainteresowany sprzedażą benzyny i… dopowiedzcie sobie resztę.
    Komuś zależy żeby ludzie żyli w nieświadomości. Tak było, jest i będzie. A wszystkie “informacje i wiadomości” mają za zadanie zrobić ludziom wodę z mózgu, zabrać czasie energię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.