Cukier

Jak w 10 dni całkowicie i skutecznie odstawić cukier, spadaj słodka heroino !

Jak całkowicie odstawić cukier i oczyścić organizm z cukru w 10 dni. Spadaj słodka heroino.

Cukier to niezwykle uzależniająca substancja. Ostatnie badania udowodniły, że cukier jest dla ludzkiego mózgu równie uzależniający jak heroina, nie wspominając, że rafinowane cukry są niezwykle szkodliwe dla naszego zdrowia. Kiedy spojrzymy na diabetyków i szalony wzrost liczy osób walczących z otyłością, zobaczymy jak problem cukru straszliwie wyrwał się spod kontroli.

Cukier - Biała Śmierć
Cukier – Biała Śmierć

Na szczęście, poniższe wskazówki rozchodzą się wśród zainteresowanych zmianą sposobu życia i powrotu do zdrowego trybu. Pomóżcie proszę, uświadomić jak największą liczbę dalszych i bliskich znajomych, jak niebezpieczne jest uzależnienie i zatruwanie organizmu rafinowanym cukrem.

Z jakim szokiem obserwowałem niedawno młodą matkę, która poiła dziecko wodą z cukrem. Gdy zapytałem czemu to robi – odpowiedziała, że tak zawsze robili jej rodzice i dziadkowie. “Cukier wzmacnia” – takie było jej wytłumaczenie, na podawanie kilkumiesięcznemu dziecku wody z cukrem! Byłem w szoku jak głęboko w błędnych, zabobonnych przekonaniach o “zdrowotnościcukru tkwią jeszcze ludzie.

Jak w 10 dni zerwać z cukrem
Dzieci uwielbiają słodycze, bo to nakrotyk…

To pchnęło mnie do małych poszukiwań, aż natrafiłem na prace Dr. Marka Hymana. Na podstawie jednej z jego publikacji, przygotowałem dla Was listę 10 wskazówek, którymi POWINNIŚCIE jak najszybciej podzielić się ze światem. Czas skończyć z praktykami podawania cukrów pod każdą postacią, bogu winnym dzieciom. Nie możemy spokojnie przechodzić obok narastającego problemu otyłości u coraz większej liczby ludzi, szczególnie dzieci… !

Oto 10 niezwykle pomocnych wskazówek, które pomogą Wam odtruć organizm, przez lata zatruwany “białą śmiercią”.
    1. Podejmij decyzję o detoksie

      Poniżej przeczytacie trzy krótkie zestawy pytań, które pomogą Wam dowiedzieć się, czy rzeczywiście potrzebujecie cukrowego odtrucia. Jeśli na którekolwiek z pytań Wasza odpowiedź będzie twierdząca, oznaczać to może, iż cukrowy detoks, który pomoże Wam szybko poczuć się wspaniale oraz bezboleśnie stracić zbędne kilogramy i pozbyć się nadwagi, jest właśnie dla Was

      Pierwszy to test diabetyka:

      ⇒ Czy masz oponkę w okolicach brzucha?
      ⇒ Czy masz nadwagę?
      ⇒ Czy masz od czasu do czasu nieodparte pragnienie na słodkości?
      ⇒ Czy masz problemy z utratą wagi na niskotłuszczowej diecie?
      ⇒ Czy masz wysoki poziom trójglicerydów, niski poziom “dobrego cholesterolu” (HDL), lub kiedykolwiek stwierdzono u Ciebie nieco za wysoki poziom cukru we krwi?

      Drugi zestaw pytań do pytania odnośnie uzależnienia od jedzenia:

      ⇒ Czy zdarza Ci się jeść jeśli nie jesteś głodny?
      ⇒ Czy doświadczas senności po jedzeniu?
      ⇒ Czy czujesz się źle w związku ze swoimi złymi nawykami żywieniowymi lub unikasz niektórych aktywności przez swoje jedzenie?
      ⇒ Czy przeżywasz syndrom odstawienia, kiedy próbujesz odstawić cukier albo wyroby mączne?
      ⇒ Czy potrzebujesz coraz więcej tego samego śmieciowego jedzenia, tylko po to by polepszyć swoje samopoczucie?

      Trzeci zestaw pytań testowych jest nazywany quizem FLC (z ang. Feel Like Crap – czuć się do dupy). Syndromy FLC obejmują listę takich symptomów jak częste wzdęcia, refluks (pot. zgaga), gazy, syndrom jelita wrażliwego, bóle stawów lub mięśni, częste zmiany nastroju, problemy z zatokami, objawy alergii, problemy z pamięcią… i wiele wiele innych. Miliony z Nas mających objawy FLC, nie zdają sobie sprawy, jak łatwo pozbyć się tych objawów i wrócić w krótkim czasie do pełni zdrowia przestrzegając tylko kilku poniższych zasad.

    2. Rzuć to od zaraz

      Nie ma innego sposobu na poradzenie sobie z prawdziwym uzależnieniem psychicznym jak tylko kompletnie odstawić źródło uzależnienia. Alkoholicy czy narkomani nie mogą od czasu do czasu strzelić dobie drinka czy wciągnąć małą kreskę kokainy. Złagodzicie skutki odstawienia, kiedy ściśle będziecie przestrzegać wskazówek zawartych w tym artykule. Przekonacie się, że Wasze ciało automatycznie dostroi swoje hormony i neuroprzekaźniki do tej nowej, zdrowszej rzeczywistości.

      Tak więc przestań od zaraz spożywać wszelkie formy rafinowanego cukru, produktów mącznych, sztucznych słodzików, które podwyższają apetyt i spowalniają metabolizm, prowadząc do odkładania się tłuszczów w organiźmie. Pozbądźcie się z diety wszystkiego co zawiera utwardzane tłuszcze. Idealnie, jeśli przez 10 dni unikać będziecie całkowicie przetworzonego jedzenia, które pochodzi z pudełka, z paczek. Trzymajcie się tylko świeżego, prawdziwego jedzenia, które można kupić w całości. (Nie raz, z ogromnym obrzydzeniem, obserwowałem jak moi koledzy z pracy, zajadają się gotowymi daniami, napakowanymi konserwantami i innym syfem, obiadami, które dostarczała do biura codziennie firma kateringowa.)

    3. Nie pij kalorii

      Niestety, każda postać płynnych kalorii jest gorsza od stałego jedzenia zawierającego cukier czy mąkę. Pomyśl o tym, jako o dostarczaniu cukru bezpośrednio do Twojej biednej, bezbronnej wątroby. To po prostu wyłącza przetwarzanie tłuszczów w wątrobie, prowadząc wprost do otyłości brzusznej.

      Nie czujesz się najedzony, więc jesz więcej i więcej, a Twój głod na słodycze i węglowodany narasta. Napoje słodzone to także po prostu nawiększe źródło kalorii i cukrów w naszej diecie.

      Mowa tu o napojach gazowanych, sokach owocowych (nie warzywnych), napoje izotoniczne (“sportowe)”, słodzone herbaty i kawa

      Pół litra napoju gazowanego, typu Coca-Cola czy Fanta zawiera prawie 13 łyżeczek (!!!) cukru. Jedna litrowa butelka takiego napoju, podnosi u dziecka ryzyko otyłości o 50% a u kobiet diabetyków typu 2 o 80%. Trzymajcie się z daleka od napojów !

    4. Zacznij dzień od protein – białka

      Proteiny, białko, proteiny przy każdym posiłku, szczególnie przy śniadaniu, są kluczem do utrzymania odpowiedniego poziomu cukru i insuliny we krwi. Zapobiegają też napadom głodu. Zacznij więc swój dzień od ekologicznych jajek albo shake’a proteinowego lub ekologicznego mięsa.

      Pamiętaj o orzechach, ziarnach, jajkach, ekologicznym mięsie, pochodzącym od zwierząt hodowanych na powietrzu, karmionych naturalną karmą i zabijanych bezstresowo. Pamiętaj o tym przy każdym posiłku. Pilnuj też porcji, która nie powinna przekraczać wielkości Twojej dłoni.

    5. Jedz ile chcesz węglowodanów, ale tych dobrych

      Tak, dokładnie, nie przesłyszałeś się. Wiesz zapewne, że wszystkie warzywa to doskonałe źródło węglowodanów. Możesz je jeśli ile chcesz, bez limitu. Jednak jest jedno “ale” – trzymaj się z daleka od warzyw zawierających skrobięziemniaków, dynii czy buraków – tylko przez 10 dni. To znacznie zwiększy efekty diety, stracicie na wadze i poczujecie się świetnie.

    6. Tłuszcz – Wasz sprzymierzeniec w walce z cukrem

      To nie przez tłuszcze tyjecie, to cukier czyni z Was tłuściochów. Tłuszcz sprawia, że czujecie się syci, wyrównuje poziom cukru we krwi i jest niezbędny aby zasilać komórki Waszego ciała. Jedz dobre tłuszcze razem z proteinami przy każdym posiłku i jako przekąskę. Orzechy i nasiona, które też zawierają często znaczne ilości białka, oliwa extra-virgin, masło kokosowe, awokado i tłuszcze omega-3 pochądzące z ryb.

    7. Miej zdrowe przekąski w pogotowiu

      Nigdy nie chcielibyście znaleźć się w sytuacji, gdy poziom cukru w Waszej krwi zaczyna spadać, a wy jesteście właśnie na “spożywczej pustyni” takiej jak dworzec, lotnisko, biurko czy szkoła. Potrzebujecie wtedy mieć przy sobie “spożywczy zestaw pierwszej pomocy“. Oto co może zawierać taki przykładowy zestaw:
      ⇒ migdały, nasiona dyni, orzechy laskowe
      ⇒ paczka suszonej wołowiny lub ryby
      ⇒ puszka rybna – łosoś lub sardynki
      ⇒ niesłodzone owoce leśne

    8. Zamień stres na relaks

      Podczas stresu Wasze hormony wariują. Zwiększa się poziom kortyzolu, który sprawia, że zaczynasz czuć się głodny. Przeprowadzono badania nad tym, jak głębokie oddychanie aktywuje specjalny nerw, tzw. nerw błędny (najdłuższy z nerwów czaszkowych), który reguluje między innymi metabolizm spalania tłuszczów. Nerw błędny może w szybki i skuteczny sposób wyprowadzić Was ze stanu stresu. Wszystko co musicie zrobić to wziąć kilka błębokich oddechów.

      Możecie to zrobić w każdej chwili, w każdym momencie. Po prostu weźcie pięć, powolnych, głębokich oddechów. Przy każdym wdechu liczcie do pięciu, podobnie przy wydechu. Pięć razy. I to wszystko. Róbcie tak przed każdym posiłkiem, a zobaczycie co się stanie.

    9. Zgaście ognień – odstawcie zapalniki

      Badania pokazują, że tzw. zapalniki powodują nierównowagę cukru we krwi, wiążą się ze stanem przedcukrzycowym i cukrzycą typu 2. Najwięszkym źrodłem żywnościzapalników” innych niż cukier, mąka i złe tłuszcze trans– są ukryte nadwrażliwości pokarmowe. Najczęstszymi winowajcami nadwrażliwości pokarmowych są gluten i nabiał. Często korci nas aby jeść żywność, na którą jesteśmy uczuleni. Bez niej czujemy się kiepsko i ciągle chcemy więcej.

      Przestańcie jeść gluten i nabiał przez 10 dni. Wiem, to nie jest proste, ale już po 2 czy 3 dniach bez nich, będziecie mieć o wiele więcej energii, przestaną męczyć Was napady głodu, a wiele typowych symptomów alegrii zniknie.

    10. Sen to zdrowie

      Im mniej śpicie, tym bardziej Wasz organizm domaga się cukrów i węglowodanów, powodują to hormony. W badaniach przeprowadzonych na studentach, pozbawiając ich 8-godzinnego snu, dając w zamian tylko 2 godziny snu na dobę, zaobserwowano znaczny wzrost hormonów głodu, spadek poziomu hormonów odpowiedzialnych za uczucie sytości oraz zwiększony głod na słodycze i przetworzone węglowodany.

      Wasz organizm domaga się zwiększonej dawki energii w pożywieniu, którą może szybko wchłonąć, kiedy śpicie za mało. Sen jest najlepszym sprzymierzeńcem w walce z otyłością. Możecie dosłownie przespać głód. Weźcie też pod uwagę, iż lepiej iść spać głodnym niż najedzonym. Lepiej wypoczniecie, a po przebudzeniu, nie będziecie mieli od razu ochoty zasiąść do śniadania wypełnionego słodkościami i kawą.

Jeśli zależy Wam na Waszym zdrowiu, energii i dobrym samopoczuciu, jeśli nie możecie patrzeć na ulice i szkoły wypełnione otyłymi dziećmi, jeśli w końcu chcecie żyć dłużej i bardziej intensywnie, polecam Wam choć spróbować powyższych 10 zaleceń w 10 dni.

otyly-chlopiec

Jeśli zauważycie różnicę w Waszym funkcjonowaniu, przekażcie je dalej. Niech społeczeństwo zerwie w końcu ze swoimi nawykami żywieniowymi, które są nam niejako wciskane na siłę przez wielkie korporacje typu Unilever , Nestle czy Coca-Cola. Przekażcie ten post dalej.

Podzielcie się tymi radami.

Zachęcamy również do kontaktu poprzez formularz kontaktowy dostępny w menu na górze strony, jak i do sybsktypcji naszego Newslettera. Dla subksrybentów mamy bardzo często jakieś miłe, DARMOWE, niespodzianki.

Miłego Dnia.

11 comments

  1. Ciekawy artykuł ale nie lubię, gdy w tekście występują sprzeczności. Otóż w punkcie 2 jest zaznaczone, aby ograniczyć (wręcz zaprzestać) spożywania przetworzonej żywności. Po czym w punkcie 4 obok ekologicznego jajka i mięsa możemy sobie zapodać proteinowego shaka – WTF?

    1. Witaj Kornel, otóż proteinowego shake’a można przyrządzić na wiele sposobów nie wykorzystując wcale składników przetworzonych. Ot chociażby na bazie jogurtu naturalnego czy mleka oraz orzechów czy owoców. Poniżej zamieszczam przepis na shake’a, którego sami od czasu do czasu przyrządzamy w domu:

      – 1 szklanka naturalnego jogurtu
      – 1/4 szklanki mleka
      – 1/2 szklanki świeżych lub mrożonych truskawek
      – 1/2 dojrzałego banana
      – 1/2 szklanki pokruszonego lodu.

      Można spokojnie dodać garść orzechów czy migdałów, a zamiast truskawek użyć owoców leśnych. Tak więc sam widzisz, że nie trzeba wcale kupować wszelkiego syfu w proszku, aby od rana strzelić sobie porządną porcję protein i witamin.
      Jeśli natomiast masz nadwrażliwość na produkty mleczne, można zamiast mleka i jogurtu mlecznego użyć produkty sojowe albo migdalowe.

      Pozdrawiam.

      1. Może faktycznie zbyt szybko wyobraziłem sobie proszkowego shaka nie myśląc, że można zrobić sobie shaka samodzielnie. Zwracam honor i akurat przymierzam się do diety, więc na pewno wykorzystam kilka rad.

        Osobiście zwracam uwagę na cukier i próbowałem go wyeliminować z diety. Niestety szybko okazuje się, że wszystko jest nim nafaszerowane i aby uniknąć jego przyjmowania trzeba by było “przestać oddychać”. Tak czy siak warto się zastanowić nad tym co się robi swojemu ciału a taki wpis na pewno w tym pomaga.

        Pozdrawiam!

        1. Dokładnie, masz rację z tym cukrem – jest dodawany prawie do wszystkiego… niestety. Ale można ograniczyć jego spożycie do minimum.
          Trzymam kciuki za powodzenie w diecie.

          Pozdrawiam i miłego weekendu życzę !

      2. Nie jestem przekonana do zdrowotności takiego shake’a… Laktoza z mleka, fruktoza i glukoza z owoców? Toż to bomba cukrowa…. Spożyta szczególnie rano na śniadanie sprawi, że przez cały dzień będziemy głodni.
        No chyba, że ten shake jest okołotreningowy i ma służyć jako doładowanie węglowodanami, wtedy do rozważenia…

  2. Też widzę trochę sprzeczności.Po pierwsze nie ma zwierząt zabijanych bezstresowo.Zwierzęta to czują.Po drugie tak jak wyżej piszesz o zrezygnowaniu z nabiału i opisujesz szeika z nabiału….A jeszcze jedno, oficjalnie uznano, że mięso jest rakotwórcze…

    1. Grzechu, zwierzęta wychowywane w ekologicznych, nie przemysłowych gospodarstwach, zabijane szybko i bezboleśnie, bez męczarni w ubojniach, to właśnie takie zwierzęta.

      Bardzo często jako dziecko, byłem świadkiem jak moja babcia zabijała gęsi na obiad, czy kurę na rosół. W porównaniu do maszynowego zabijania kurczaków, które jadą na taśmie produkcyjnej wprost pod ostrza piły tarczowej i patrzą jaki inne zwierzęta giną przed nimi zabijanie przez właściciela, takiej np. kury na pieńku to właśnie śmierć z minimalnym stresem.
      Przy takim dawnym sposobie ubijania zwierząt, przez właściciela, któremu zależy, aby zwierze nie cierpiało, uwalnia się do krwi o wiele mniej kortyzolu, który po pierwsze jest szkodliwy, a po drugie pogarsza znacznie zmak mięsa.

      Oczywiście nie namawiam nikogo do zabijania albo spożywania mięsa. Białka dostępne są również w produktach roślinnych. Więc jeśli ktoś wybrał życie bez mięsa, to nawet jeszcze korzystniej. 🙂

      Po drugie, piszesz o nabiale – więc odpisując Kornelowi, napisałem, iż jeśli masz nadrważliwość na produkty mleczne, oczywiście nie powinieneś rano sięgać po nabiał czy shake’a mlecznego. Możesz wykorzystać inne propozycje – jajko, warzywa strączkowe. A jeśli już koniecznie chcesz sięgnąć po shake’a – możesz zamiast mleka krowiego użyć sojowego czy migdałowego, choć osobiście uważam, że w tym przypadku, są to już nieco przetworzone produkty, więc lepiej oprzeć się na warzywach czy jajkach, jeśli nie kłóci się to z Twoją filozofią żywienia.

      Mięso samo w sobie nie jest rakotwórcze. Mięso PRZETWORZONE jest rakotwórcze. Wszelkiego rodzaju wędliny, parówki i inne półprodukty mięsne produkowane na przemysłową skalę stanowią zagrożenie. Świeże, nieprzetworzone mięso, kupowane od lokalnych niewielkich hodowców, po ówczesnym sprawdzeniu stanu w jakim hodowane są zwierzęta, nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia. Więc jeśli masz okazję kupuj mięso bezpośrednio od hodowcy, wędliny od zaufanego, lokalnego producenta.
      Nie można od razu kreślić mrocznych wizji na temat czy mięso jest szkodliwe czy nie. Uważam, że wszystko to jest kwestia hodowli i uboju zwierzęcia.

      Każdy człowiek powinien mieć prawo wyboru, a do Ciebie właśnie należy prawo wyboru ZDROWEJ ŻYWNOŚCi, nie hipermarketowej, nie przetworzonej, nie modyfikowanej genetycznie.

      Więc śmiało rozejrzyj się po okolicy, na pewno gdzieś ktoś hoduje kurki, które całymi dniami biegają po dworze i jedzą głównie to co wygrzebią.

      Pozdrawiam

  3. Witam ,
    Jestem osoba uzależniona od cukru we wszelkiej postaci począwszy od czekolady , poprzez ciasteczka , skończywszy na żelkach i innych słodkich smakołykach. Wstaje rano , nastawiam kawę i sięgam po coś słodkiego , nie wyobrażam sobie dnia bez zjedzenia słodkiego smakołyka, często wręcz poświęcam obiad czy inny posiłek w zamian za pyszny kawałek ciasta 🙁 . Próbowałam wiele razy odstawić cukier z mojej diety , jednak to bardzo podstępny i często trudny do wykrycia truciciel, skrywający się jak napisałeś w swoim poście , w wielu produktach , które spożywamy.
    Świetny post , który zmobilizował mnie do ponownej próby , ponieważ mam juz dość, stan mojej skory diametralnie się pogorszył , doszło do tego uporczywe swędzenie oraz pozorne i krótkotrwałe poczucie szczęścia.
    Zachęcam wszystkich do lektury , takie posty powinny ukazywać się cześciej , jesteśmy niby tacy oświeceni i mądrzy ale z tej wiedzy często nie korzystamy . Napewno podzielę się wkrótce moimi postępami w tropieniu i eliminowaniu truciciela

    Pozdrawiam serdecznie

    1. Witaj Emilio,
      trzymam kciuki, zawsze warto i nigdy nie jest za późno na pozytywne zmiany w swoim życiu. Cukier to parszywy narkotyk, a tak niewiele osób zdaje sobie z tego sprawe.

      Pozdrawiam Serdecznie

  4. Zwierzęta “zabijane bezstresowo” – kojarzy mi się to z tekstem z filmu pt. “Życie Briana” – “na ukrzyżowanko”? Bezstresowe może dla strony zabijającej, ale nie zabijanej…

    1. Droga Beato, podobne wątpliwości pojawiły się już w komentarzach wczesniej. Mówiąc o “bezstresowym zabijaniu” mamy na myśli, zabijanie pozbawione zbędnej kaźni zwierząt i cierpieniu. A dokładniej, cytując: “zwierzęta wychowywane w ekologicznych, nie przemysłowych gospodarstwach, zabijane szybko i bezboleśnie, bez męczarni w ubojniach, to właśnie takie zwierzęta.
      Bardzo często jako dziecko, byłem świadkiem jak moja babcia zabijała gęsi na obiad, czy kurę na rosół. W porównaniu do maszynowego zabijania kurczaków, które jadą na taśmie produkcyjnej wprost pod ostrza piły tarczowej i patrzą jaki inne zwierzęta giną przed nimi zabijanie przez właściciela, takiej np. kury na pieńku to właśnie śmierć z minimalnym stresem.
      Przy takim dawnym sposobie ubijania zwierząt, przez właściciela, któremu zależy, aby zwierze nie cierpiało, uwalnia się do krwi o wiele mniej kortyzolu, który po pierwsze jest szkodliwy, a po drugie pogarsza znacznie zmak mięsa.
      Oczywiście nie namawiam nikogo do zabijania albo spożywania mięsa. Białka dostępne są również w produktach roślinnych. Więc jeśli ktoś wybrał życie bez mięsa, to nawet jeszcze korzystniej. ”

      Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.